Siostrzeństwo?


"Genialna przyjaciółka"
reżyseria Ewelina Marciniak
Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie na 44 Warszawskich Spotkaniach Teatralnych 21.05.2024


Co pewien czas świat kultury rozbrzmiewa nowym, głośnym nazwiskiem, które grupuje wokół siebie wielu identyfikujących się z treścią odbiorców i czyni autora prawdziwym zjawiskiem. Jakiś czas temu była to E.L James autorka "50 Twarzy Greya", "Dziennik Bridget Jones" Helen Fielding, wśród nastolatek popularna jest teraz kontrowersyjna "Rodzina Monet", a dla czytelniczek bardziej progresywnych i poszukujących, wspólnym współczesnym mianownikiem są książki Eleny Ferrante.
Najbardziej znana powieść Ferrante to właśnie "Genialna przyjaciółka" (pierwsza część "Trylogii Neapolitańskiej"), zrealizowana także w 2018 roku w formie serialu przez HBO.
Elena Ferrante jest postacią enigmatyczną, bo tak naprawdę nikt jej nigdy nie widział. Plotki mówią, że może być to mężczyzna, albo zrzeszająca wielu autorów spółka pisarska, a może piszące pod tym pseudonimem małżeństwo. Teorii, tak jak w przypadku Shakespeare`a jest wiele, niezależnie od tego jaka jest prawda, najważniejsza jest tutaj treść.  

"Dzięki szmince wszystko co powiesz będzie mądrzejsze". *

Autorka jest bardzo popularna wśród polskich czytelniczek jak i reżyserek ("Czas porzucenia" z Teatru Jaracza w Olsztynie w reżyserii Weroniki Szczawińskiej można było obejrzeć na 43 Warszawskich Spotkaniach Teatralnych). Ewelina Marciniak i autorka scenariusza  oraz dramaturgii (Małgorzata Czerwień) w pokazywanym na 44 WST spektaklu zrealizowanym w Narodowym Starym Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie, podjęła się ambitnego przełożenia gęstej od znaczeń i wątków powieści Ferrante na język teatru.

"Czasem coś tak we mnie pęcznieje, wtedy wszystko wilgotnieje nawet głowa. To część mnie, która nie je nożem i widelcem, tylko oblizuje palce." *

Jesteśmy w Neapolu w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku, w mieszkaniu, z którego okna widać gotowego eksplodować w każdej chwili Wezuwiusza. W cieniu groźnego wulkanu poznajemy główne bohaterki, tytułowe przyjaciółki Lilę (Anna Paruszyńska-Czacka) i Elenę (Karolina Staniec).

"Jak to jest po ślubie w łóżku z białą pościelą?" *

Przedstawienie prowadzi nas przez ich życie: okres nastoletni, dojrzewanie, miłości, pragnienia, zazdrość, zdradę. Kolejne sceny tworzą barwną mapę rzeczywistości wypełnioną pełnokrwistymi, bardzo zindywidualizowanymi i dopracowanymi w każdym szczególe postaciami. Wszyscy aktorzy grający w tej inscenizacji tworzą doskonałe role. Dla mnie jednak ciekawsza niż liniowa (zresztą i tak skazana na fragmentaryczność) opowieść o losach dwóch młodych kobiet jest tutaj nie to CO dokładnie się tutaj dzieje, ale to JAK to zostało opowiedziane.

"Targał, tarmosił i klaskał dłonią o moje policzki. Eksplodował rozdzierając mnie od środka" *

Aktorzy wychodzą ze swoich ról, wkraczają niespodziewanie, motywowani realną, osobistą niecierpliwością w sceny, w których wcale nie nie powinno ich być, komentują sytuację własnej postaci, potrafią wejść innej osobie dramatu w słowo, zawalczyć o  przestrzeń do wyrażenia siebie, podzielić się swoją pozasceniczną historią i intymnością.  Interesujący jest autokomentarz, wyznanie emocjonalnej nieoczywistości i wątpliwości dotyczących swojej genderowej sytuacji tworzony głównie przez twórców ról męskich. Z jednej strony czyni ich to zwykłymi, normalnymi ludźmi, z drugiej, właśnie dlatego staję się nam  bliżsi, wydają się bardziej autentyczni niż główne bohaterki, mają od nich więcej wymiarów i głębi. Brawa należą się całej obsadzie, ale mam wrażenie, że to oni wykonali tutaj dodatkową, wyróżniającą pracę.  To jest właśnie moment gdy do scenicznej akcji, której przebiegu możemy się spodziewać, wnika prawdziwe, pozateatralne życie. 

Ciekawostką jest, że podczas realizacji przez Marciniak tego tekstu w Thalia Theater w Hamburgu, niemieccy aktorzy nie wyrazili zgody na włączenie swoich prywatnych historii w scenariusz przedstawienia. Czy krakowscy aktorzy są bardziej otwarci na kreację czy w większym stopniu niż aktorzy niemieccy są gotowi na emocjonalny ekshibicjonizm to już każdy musi zdecydować sam.


"Mnie też ciągnie do wilgoci, do jezior" *

Marciniak od początku daje nam do zrozumienia, że będzie świadomie grała teatralnymi znakami i formą teatru w teatrze. Wychodzi to znakomicie. Cały zespół doskonale odnajduje się w tej konwencji. Spójna jest też umowna scenografia (piasek na proscenium, często korzystanie z maszynerii obrotowej sceny, zmiany dekoracji na oczach widzów i last but not least monologu nie-aktora lecz performera, twórcy muzyki na żywo w spektaklu (świetny, prawdziwy klejnot w każdej scenie Wacław Zimpel) oraz swobodnej interakcji aktorów z publicznością.

"Jedyne co można zrobić w tej sytuacji to żyć" *

Na końcu bohaterki porzucając nas widzów i zostawiają wszystko za sobą. Uciekają... Tylko czy naprawdę można uciec od teatru, czy można uciec od życia? Może tak naprawdę życie i scena zawsze przenikają się i taka "ucieczka", paradoksalnie, możliwa jest tylko w teatrze.

Marciniak udało się stworzyć ciekawe, żywe i niebanalne przedstawienie, prawdziwie demokratyczny teatr, w którym każdy z twórców dostał przestrzeń i czas na powiedzenie czegoś ważnego.  

Reda Paweł Haddad


----------------


TWÓRCY:
Reżyseria: Ewelina Marciniak
Scenariusz i dramaturgia: Małgorzata Czerwień
Scenografia i kostiumy: Natalia Mleczak
Muzyka: Wacław Zimpel
Choreografia: Ramona Nagabczyńska
Reżyseria świateł: Szymon Kluz
Przekład: Alina Pawłowska-Zampino, Lucyna Rodziewicz-Doktór
Asystentki reżyserki: Małgorzata Czerwień, Katarzyna Gaweł
Inspicjent/sufler: Katarzyna Gaweł

OBSADA:
Juliusz Chrząstowski, Krystian Durman, Ewa Kaim, Michał Majnicz, Adam Nawojczyk, Aleksandra Nowosadko, Anna Paruszyńska – Czacka, Karolina Staniec, Łukasz Stawarczyk, Małgorzata Zawadzka
Wykonanie muzyki na żywo: Wacław Zimpel

Premiera 06.06. 2023


* Cytaty z przedstawienia

Comments

Popular posts from this blog