PARADISE ISLAND? 

tekst i reżyseria: Tomasz Man

premiera 30/05/2024 Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie

 

Wojna jest zawsze. Ktoś z kimś.*

Tomasz Man to artysta już od kilku dekad gwarantujący najwyższy poziom warsztatu reżyserskiego, dramatopisarskiego i wagi poruszanych tematów. Paweł Romańczuk, muzyk, kompozytor, twórca Galerii Małych Fortepianów oraz architekt niesamowitych grających machin. Razem od dwóch lat, w bardzo odpowiednim dla oryginalnego, awangardowego, teatru miejscu - Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, tworzą Audio Teatr. Po dwóch fascynujących sezonach, w których zadawali istotne pytania o prawdy zawarte w Starym i Nowym Testamencie (I niech nikogo nie zwiedzie tutaj klasyczna "oczywistość' tych tekstów, bo autorzy Audio Teatru nie pozwolili sobie wpaść w pułapkę powtórzeń i bezpiecznych interpretacji. Wprost przeciwnie, Audio Teatr łączy się ze współczesnym światem, tak jak ciągle odnawiająca się rzeka, do której [tej samej] nigdy nie można wejść dwa razy). Nie dziwi więc, że Man z łatwością zaprasza do współpracy najlepszych polskich aktorów Andrzej Seweryn, Zdzisław Wardejn, Anna Seniuk, Adam Woronowicz, Danuta Stenka, Małgorzata Korzuchowska, Jacek Braciak, to tylko niektóre uznane nazwiska uczestniczące w tym projekcie. Najważniejsze jednak, że aktorzy uczestniczący w Audio Teatrze, pomimo "zaledwie" czytania tekstów tworzą kreacje zapadające w pamięć na długo.

Wszystkie problemy, którymi, żyjemy są wymyślone.*

Uspokajający, relaksujący i hipnotyzujący szum morza. Piękne, błękitne fale w tle. (Wszystko dzieje się w praktycznej, pozwalającej tworzyć swobodnie wyobraźni scenografii Anetty Piekarskiej-Man i wizualizacji Zuzanny Piekarskiej) On i ona, małżeństwo z długim stażem i dwójką dzieci. On pracował na to cały rok. Zorganizował podróż na wyspę, aby ona mogła odpocząć. Jest wieczór, syn i córka już śpią. Nad nimi niebo rozświetlone gwiazdami. Małżeństwo wygląda na szczęśliwe, kochające się i zgrane. Zaczynają bawić się w liczenie spadających gwiazd, kto zauważy więcej ten dostaje masaż. Od słowa do słowa, z opowieści męża wynika, że podczas spaceru ojca z dziećmi syn uderzył córkę patykiem, trafił ją w oko, nie przeprosił i został przez tatę surowo ukarany. Nagle wszystko się zmienia. Żona oskarża męża o nieusprawiedliwioną przemoc wobec syna, słabość, niedojrzałość, brak empatii, grozi oddaniem sprawy w ręce policji i rozwodem. Nie ma już między nimi bliskości, intymności, zaufania. Zaczyna się bezlitosna walka o to kto ma rację i kto ma większe prawo czuć się ofiarą tej sytuacji.

Zasnęłam na plaży. Śniło mi się.*

Kto skłamał i kto będzie ostatecznym zwycięzcą w tym okrutnym pojedynku? Zapomniana wyspa, staje się czyśćcem bez prawa powrotu, bo "piekło to inny", klatką dla walczących dorosłych, w której nie da się wyłonić zwycięzcy, bo granie oznacza życie i trwanie. Postaci stają się ostatnimi ludźmi na Ziemi albo pierwszymi, jak Adam i Ewa uwięzieni w Edenie przez bezlitosnego Narratora. 

Jest tak jak się państwu wydaje

Maja Ostaszewska i Andrzej Chyra tworzą rewelacyjny duet. Nie ma tu aktorskich popisów, jest niepokojący spokój, opanowanie, wyważone słowo i gest, podkreślające jeszcze bardziej złowrogość sytuacji. Chyra jest skoncentrowany, uważny, "skulony w sobie", znakomicie tworzy postać archetypowego mężczyzny - męża wytresowanego przez żonę, nie wykrzykuje swojego zdania, wie, że okazywanie emocji nie ma żadnego sensu. Mąż umiejętnie ukrywa swoje cierpienie i wrażliwość pod maską opanowania i logiki. Chyra jest jak tykająca niebezpiecznie bomba, jego spokój jest groźniejszy niż wybuch. Doskonała rola. Żona Ostaszewskiej, co naturalne, jest bardziej emocjonalna, ale ona także nie musi krzyczeć, abyśmy usłyszeli i zrozumieli jej perspektywę. Ostaszewska trzyma swoją postać w ryzach, nie przerysowuje jej nawet o milimetr, znakomicie dialoguje, nie poddając się łatwości stereotypowych matczynych emocji. W ich duecie jest to napięcie, które znamy z "Noża w wodzie" Polańskiego i "Pociągu" Jerzego Kawalerowicza. Niby nie dzieje się tu nic i jednocześnie dzieje się wszystko. Postaci łapią się wzajemnie w emocjonalny potrzask, a my do końca nie wiemy kto ma rację i po czyjej stronie się opowiedzieć.

Zakochałem się w tobie gdy szłaś i wylałaś mi wrzątek na serce *

W sferze muzycznej, tym razem, Romańczuk z Manem, poza metalowym-prętowym chordofonem, postawili na różnego rodzaju oryginalne areofony, ideofony oraz dynamikę mis i dźwiękoruchu długich plastikowych rur. Na końcu Chyra-Mąż, niczym Prospero-Faun gra kilka nut na flecie poprzecznym po czym zamiera zmęczony ciągłym odtwarzaniem, performowaniem, obowiązkiem wymyślania i podtrzymywania, tego tajemniczego świata. Być może tylko po to, aby wkrótce obudzić się i wymyślić nową historię. 

Uważajcie na swoje wyspy, bo możecie utknąć tam na zawsze. Ja idę liczyć spadające gwiazdy.

 

Reda Paweł Haddad

* cytat ze spektaklu

--------->  Galeria Małych Pianin i Fortepianów Pawła Romańczuka we Wrocławiu: 

https://wroclife.pl/artykul/4323/we-wroclawiu-ruszyla-galeria-miniaturowych-pianin-i-fortepianow-te-wyjatkowe-instrumenty-naprawde-graja-zdjecia

------

Obsada: Maja Ostaszewska, Andrzej Chyra.
Muzyka: Paweł Romańczuk, Tomasz Man.
Scenografia: Anetta Piekarska-Man.
Wizualizacje: Zuzanna Piekarska.
Tekst i reżyseria: Tomasz Man.


Comments

Popular posts from this blog